Obserwatorzy

piątek, 30 października 2015

Cygańskie sztuczki - moja historia

Hej wszystkim

Dawno mnie tutaj nie było. Moja nieobecność była spowodowana jedną prostą przyczyną - brakiem czasu. Jestem w środku pewnego przedsięwzięcia, o którym napiszę w swoim czasie. Co mnie tknęło, żeby napisać właśnie dzisiaj? Historia, która wydarzyła się wczoraj w mojej pracy. 



Do sklepu wchodzą dwie Panie, które na pierwszy rzut oka wyglądały jak Rumunki, jednak później potwierdzono mi że były to Cyganki. Wchodzą do sklepu, wybierają towar za 4,80zł. Płacą banknotem 200zł. Resztę wydałam i spotyka mnie oburzenie, bo ona chce resztę w Euro. Ja na to, że nie mam Euro, że musi iść do kantoru jak chce. Spotyka mnie oburzenie i wpychanie pieniędzy z powrotem do mojej ręki. Z tą różnicą, że wartość banknotów wynosiła 90zł, a nie 190, które jej wydałam. Ryknęłam na nią i kazałam uszykować 190zł, dopiero gdy miałam je w ręce oddałam jej 200 zł, którymi mi zapłaciła. Oburzone wyszły wymachując rękami.

Później widziałam jak wychodziły ze sklepu obok - mam nadzieję, że sprzedawczyni nie dała się oszukać.

Generalnie czytałam w internecie o takich przypadkach i jest to bardzo rozpowszechniona metoda. Wyszukują sobie małe sklepy na "ofiary", czekają aż sprzedawca będzie sam i wtedy wchodzą do akcji. Nie spodziewałam się jednak, że w moim małym miasteczku takie coś będzie miało miejsce. Już chyba 3 razy zdarzyło mi się, że przychodziły Cyganki żeby "wróżyć". Ciężko je przepędzić, ale też nie bywają tutaj tak często.  


Co sądzicie o Romach/Cyganach? Czytając różne wpisy na forach spotkałam się z wieloma opiniami. Jedni twierdzili, że są to porządni ludzie, inni nienawidzili ich całym sercem. Oczywiście nie można mylić Romów z Rumunami, Rumuni to obywatele Rumunii a o każdej nacji i tak każdy ma osobne zdanie.

Nie jestem rasistką ale chamstwa nie znoszę, kradzieży nie znoszę, zwłaszcza jeśli dzieje się dosłownie na moich oczach. Taką sztuczką ukradną 100zł i nawet jak ktoś ich złapie to będzie to niska szkodliwość czynu, więc nic strasznego im nie grozi.

Jeśli możecie proszę o udostępnienie tego wpisu, żeby ten problem dotarł do większej ilości ludzi, albo chociaż szepnijcie słówko znajomej/znajomemu który pracuje jako sprzedawca, żeby zwrócić szczególną uwagę na takie rzeczy i nie dać się oszukać.

Miałyście kiedyś takie przykre przygody?