Hej Wszystkim :)
Dziś zaczynam publikacje na nowym blogu. Możecie się zastanawiać co jest w nim takiego szczególnego, czy coś nowego zrodziło się w mojej głowie i odpowiedź jest jednoznaczna. Tak, jest coś nowego. Mój poprzedni blog poszedł w niepamięć, ponieważ od samego początku skupiłam się nie na tym co trzeba.
Nie warto zgrywać osoby wszystkowiedzącej na dany temat, moim nowym sposobem na blogowanie jest pisanie o tym co mnie cieszy, co lubię lub jak radzę sobie z problemami, z którymi się obecnie borykam.
Czy to jest już typowy lifestyle blog? ;)
Tak czy inaczej za kilka dni czeka mnie jakże wielka przyjemność jaką są kolokwia na uczelni.
Dokładnie w niedzielę zmierzę się z matematyką i marketingiem.
Z tejże okazji chciałabym Wam przedstawić swoje metody na szybką i efektywną naukę.
1. Uważaj na zajęciach.
Jest to moja święta zasada. Przez całe liceum przeszłam niewiele się ucząc, za to w miarę słuchając tego co mówi nauczyciel - zaskutkowało to świadectwem na którym nie pojawiła się żadna ocena roczna mniejsza niż 3 :) Pomyśleć co by było gdybym się przykładała ;) Najwięcej informacji zostaje nam w głowie podczas słuchania innych, czy to nauczycieli czy ich dyskusji z innymi uczniami.
2. Rób notatki
Albo poproś kogoś o udostępnienie swoich. Notatki z zajęć są zazwyczaj o wiele cenniejsze niż książki. Oczywiście najlepszą opcją jest dostępność do prezentacji multimedialnych profesora, które są bogate w treści. Tam zazwyczaj są wszystkie problemy ładnie przedstawione, gotowe do nauki.
3. Nie ucz się na ostatnią chwilę.
Tutaj głównie chodzi mi o naukę treści. Czyli tak, jak uczyliśmy się na historię. Suche fakty które spełniają zasadę 3Z (zakuć, zdać, zapomnieć). Zazwyczaj takiego materiału jest wiele i nasz mózg nie da rady przyswoić takiej ilości informacji w tak krótkim czasie. Uwaga! Ta zasada nie dotyczy przedmiotów ścisłych takich jak matematyka, fizyka, chemia itp. Często jest tak, że gdy poznamy schemat rozwiązywania problemów matematycznych potrafimy poradzić sobie z większością zadań.
4. Nie zarywaj nocek i nie zapominaj o jedzeniu.
Sen jest bardzo ważny w regeneracji organizmu. Bez snu komórki nerwowe przestają być tak wrażliwe i przekazywane informacje nie są tak dobrze przyswajalne. Pamiętajmy zatem by spać 6-7 godzin dziennie. Mówią że 8h jest optymalną liczbą, ale moim zdaniem jest to sprawa indywidualna każdego z nas. Co do jedzenia, wszyscy wiemy, że bez niego ani rusz. Jemy po to by żyć, są jednak przekąski które warto podjadać w trakcie nauki. Oczywiście jedną z nich jest czekolada, którą oczywiście sukcesywnie podjadam. Najlepsza jest gorzka, zawierająca powyżej 70% kakao. Kawa bardzo pomaga w koncentracji, choć nie zalecam pić jej po 18, no chyba, że chcemy mieć trudności z zaśnięciem :) Nie polecam napoi energetycznych, moim zdaniem to jedne z największych świństw, bardzo źle na mnie działają - czasami nawet powodując niezapowiedzianego gościa na twarzy w postaci wyprysku.
5. Nie stresuj się.
Bez spiny są drugie terminy. Może i tak, ale każdy chce zdać za pierwszym podejściem. Jednakże przed sprawdzianem czy egzaminem nie warto się nakręcać, że to takie ważne, że muszę zdać i wielka tragedia się stanie jak noga mi się podwinie. Nie. Moim sposobem na tego rodzaju stres jest rozmowa z innymi, śmiech, muzyka - odstawienie myśli o egzaminie na bok, oczyścić umysł. Często przez stres zapominamy wielu nauczonych wcześniej rzeczy, a dzięki zrobieniu sobie mini resetu jesteśmy gotowi do akcji.
Mam nadzieję że moje 5 porad na coś się Wam przyda w przyszłości lub - jeśli jesteście na studiach - w czas najbliższej sesji.
Chętnie poznam Wasza sposoby na naukę.
Czy obiecujecie sobie nagrody?
Może napędza Was rywalizacja?
A może po prostu chcecie dać z siebie wszystko?
Czekam na Wasze komentarze :)