Obserwatorzy

środa, 7 stycznia 2015

Wielkie początki :) Jak się uczę?

Hej Wszystkim :)
Dziś zaczynam publikacje na nowym blogu. Możecie się zastanawiać co jest w nim takiego szczególnego, czy coś nowego zrodziło się w mojej głowie i odpowiedź jest jednoznaczna. Tak, jest coś nowego. Mój poprzedni blog poszedł w niepamięć, ponieważ od samego początku skupiłam się nie na tym co trzeba.

Nie warto zgrywać osoby wszystkowiedzącej na dany temat, moim nowym sposobem na blogowanie jest pisanie o tym co mnie cieszy, co lubię lub jak radzę sobie z problemami, z którymi się obecnie borykam.

Czy to jest już typowy lifestyle blog? ;)

Tak czy inaczej za kilka dni czeka mnie jakże wielka przyjemność jaką są kolokwia na uczelni.

Dokładnie w niedzielę zmierzę się z matematyką i marketingiem.
Z tejże okazji chciałabym Wam przedstawić swoje metody na szybką i efektywną naukę.

1. Uważaj na zajęciach.
Jest to moja święta zasada. Przez całe liceum przeszłam niewiele się ucząc, za to w miarę słuchając tego co mówi nauczyciel - zaskutkowało to świadectwem na którym nie pojawiła się żadna ocena roczna mniejsza niż 3 :) Pomyśleć co by było gdybym się przykładała ;) Najwięcej informacji zostaje nam w głowie podczas słuchania innych, czy to nauczycieli czy ich dyskusji z innymi uczniami. 



2. Rób notatki
Albo poproś kogoś o udostępnienie swoich. Notatki z zajęć są zazwyczaj o wiele cenniejsze niż książki. Oczywiście najlepszą opcją jest dostępność do prezentacji multimedialnych profesora, które są bogate w treści. Tam zazwyczaj są wszystkie problemy ładnie przedstawione, gotowe do nauki.



3. Nie ucz się na ostatnią chwilę.
Tutaj głównie chodzi mi o naukę treści. Czyli tak, jak uczyliśmy się na historię. Suche fakty które spełniają zasadę 3Z (zakuć, zdać, zapomnieć). Zazwyczaj takiego materiału jest wiele i nasz mózg nie da rady przyswoić takiej ilości informacji w tak krótkim czasie. Uwaga! Ta zasada nie dotyczy przedmiotów ścisłych takich jak matematyka, fizyka, chemia itp. Często jest tak, że gdy poznamy schemat rozwiązywania problemów matematycznych potrafimy poradzić sobie z większością zadań.



4. Nie zarywaj nocek i nie zapominaj o jedzeniu.
Sen jest bardzo ważny w regeneracji organizmu. Bez snu komórki nerwowe przestają być tak wrażliwe i przekazywane informacje nie są tak dobrze przyswajalne. Pamiętajmy zatem by spać 6-7 godzin dziennie. Mówią że 8h jest optymalną liczbą, ale moim zdaniem jest to sprawa indywidualna każdego z nas. Co do jedzenia, wszyscy wiemy, że bez niego ani rusz. Jemy po to by żyć, są jednak przekąski które warto podjadać w trakcie nauki. Oczywiście jedną z nich jest czekolada, którą oczywiście sukcesywnie podjadam. Najlepsza jest gorzka, zawierająca powyżej 70% kakao. Kawa bardzo pomaga w koncentracji, choć nie zalecam pić jej po 18, no chyba, że chcemy mieć trudności z zaśnięciem :) Nie polecam napoi energetycznych, moim zdaniem to jedne z największych świństw, bardzo źle na mnie działają - czasami nawet powodując niezapowiedzianego gościa na twarzy w postaci wyprysku. 



5. Nie stresuj się.
Bez spiny są drugie terminy. Może i tak, ale każdy chce zdać za pierwszym podejściem. Jednakże przed sprawdzianem czy egzaminem nie warto się nakręcać, że to takie ważne, że muszę zdać i wielka tragedia się stanie jak noga mi się podwinie. Nie. Moim sposobem na tego rodzaju stres jest rozmowa z innymi, śmiech, muzyka - odstawienie myśli o egzaminie na bok, oczyścić umysł. Często przez stres zapominamy wielu nauczonych wcześniej rzeczy, a dzięki zrobieniu sobie mini resetu jesteśmy gotowi do akcji.



Mam nadzieję że moje 5 porad na coś się Wam przyda w przyszłości lub - jeśli jesteście na studiach - w czas najbliższej sesji.

Chętnie poznam Wasza sposoby na naukę.
Czy obiecujecie sobie nagrody?
Może napędza Was rywalizacja?
A może po prostu chcecie dać z siebie wszystko?

Czekam na Wasze komentarze :)

13 komentarzy:

  1. Życzę powodzenia:) Warto robić w życiu to co sprawia nam przyjemność i daje satysfakcje;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia! A co do zarywania nocek to się zgadzam. Wolałam się krócej pouczyć i się wyspać niż pójść nieprzytomna na egzamin :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A dla mnie najważniejszy jest odpoczynek, intensywna nauka bez chwili wytchnienia nie sprawdzi się na dłuższą metę nikomu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie czasem stres zabija niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Punkt 3 najtrudniejszy :P i czasami nie da się u mnie inaczej... gdy mam więcej egzaminów w tygodniu niż dni

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, słuchanie na zajęciach dużo daje w zapamiętaniu i pomaga wtedy szybciej przyswoić wiedzę w domu. Gorzej, jeżeli zajęcia są nieciekawe, a prowadzący smęci :P Ja zawsze uczyłam się na ostatnią chwilę i oczywiście nie dałam rady nauczyć się wszystkiego, dlatego w moim wypadku najlepszym rozwiązaniem były ściągi :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia:)
    Ja zawsze się uczyłam na ostatnią chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ...podobny post już opublikowałam. Jest bardzo niekonwencjonalny, ale takie już są moje wpisy :) Konkretny znajdziesz tu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na szczęście szkołę mam już za sobą :) Często uczyłam się na ostatnią chwilę, po nocach, a nawet czasami dopiero rano przed szkołą :P

    OdpowiedzUsuń
  10. życzę powodzenia w prowadzeniu bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie! Życzę Ci radości z pisania bloga ;-)
    Pierwsza notka jest bardzo ciekawa. Właściwie uczyłam się zawsze podobnie do Ciebie, tyle, że ja bardziej jestem wzrokowcem niż słuchowcem. Dlatego też najważniejsze dla mnie były dobre notatki :)
    pozdrawiam
    http://katzebemol.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. naprawdę świetny blog
    Na pewno będę go często czytać <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, daje mi to ogromną motywację :)
Jeśli zaobserwujesz, daj znać w komentarzu a chętnie Cie odwiedzę :)