Obserwatorzy

środa, 4 lutego 2015

You can't buy happiness but...

Hej dziewczyny :)
Dzisiaj chcę (znów) poruszyć temat pieniędzy a konkretniej ich wydawania.

Często mówię ludziom, że nic nie potrzebuję, że mam silną wolę i nie muszę kupić sobie następnego cienia/szminki/różu. A później, kiedy widzę przepiękny kolor skrada on moje serce i już wiem, że przyda się w mojej kolekcji. Tak samo było w niedziele. W smutku po egzaminie z matematyki poszłam pocieszyć się do Inglota. Początkowo nie chciałam nic kupić ale jak zobaczyłam te kolory (!) Ooooh! Wiedziałam że muszę coś wybrać, poza tym 13 zł za cień to śmieszna cena.




Egzamin zdany (nie wiem jakim cudem) a ja zostałam z moją nagrodą pocieszenia, która zmieniła się w nagrodę za sukces ;)
Po co mi to? Bo sprawia mi to radość, wiem że nie potrzebuję więcej ale uwielbiam bawić się makijażem, ostatnio coraz bardziej.
I nie będę sobie żałować.

 

Nie żałujmy sobie na życie, czy jest to rzecz materialna, czy wyjście z przyjaciółmi do baru czy może wycieczka po której zostaną nam na zawsze cudowne wspomnienia. Są rzeczy na których można oszczędzać, ale nigdy nie oszczędza się na życie - szczęśliwe życie.

Spójrzmy od strony technicznej. Mam 21 lat, nie mam dzieci, więc teraz jest najlepszy czas na rozpieszczanie samej siebie. Nie będę spinać tyłka bo wszystko jest takie drogie. Jeśli nie wydajesz pieniędzy na daną rzecz codziennie - w czym problem? Nie zbankrutujesz. Wcześniej pisałam, że nie warto impulsywnie kupować produktów - nie warto, chociaż cienie do powiek nie przeterminują się tak szybko ;) 




I już nawet nie chodzi tylko o kosmetyki czy ciuchy, dodatki a nawet wyjście do knajpy. Rób to co sprawia Ci radość. Jeszcze niedawno myślałam, że największą głupotą jest wydawanie pieniędzy na książki - w końcu można ściągnąć pdf na komputer i równie dobrze ją przeczytać. A teraz sukcesywnie w mojej kolekcji przybywa średnio 3 książki na miesiąc. 

Nie żałuj sobie teraz bo później będziesz żałować samej siebie.  
Trzeba żyć pełnią życia i często pieniądze grają w tym główną rolę. A co do oszczędzania - zamiast zbierania każdego grosza wyjdź ze znajomymi na piwo bo nowy telewizor nie da Ci szczęścia a przyjaciele już tak.

Wolicie zbierać sobie na wyższe cele czy raczej korzystać z małych przyjemności?

6 komentarzy:

  1. Często korzystam z małych przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę małych i trochę większych przyjemnosci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię wydawać pieniądze, nie ma co ukrywać :P i czasem kupuję "żeby było mi miło", a co!
    Masz rację, że teraz jest najlepszy moment na takie rozpieszczanie siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy moge to sobie nie żałuję :D
    A kiedy jest czas, gdzie muszę oszczędzać to oszczędzam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. też tak mam, choć czasem aż przeginam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oszczędzam pieniądze właśnie po to, żeby mieć na małe przyjemności. Masz rację, to najlepszy czas na rozpieszczanie siebie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, daje mi to ogromną motywację :)
Jeśli zaobserwujesz, daj znać w komentarzu a chętnie Cie odwiedzę :)