Hej dziewczyny :D
Po pierwsze chciałabym Was zachęcić do dodania mnie na Snapchacie, do którego dołączyłam dzisiaj ;) Bardzo chciałabym zobaczyć Wasza snapy, więc łączmy się ;)
Po pierwsze chciałabym Was zachęcić do dodania mnie na Snapchacie, do którego dołączyłam dzisiaj ;) Bardzo chciałabym zobaczyć Wasza snapy, więc łączmy się ;)
Snapchat: bozekdaria
Ale wracając do dzisiejszego posta, chciałam Wam powiedzieć kilka słów na temat znanego i lubianego powszechnie Reve de Miel od Nuxe. Osławiony w internecie na wszystkie możliwe sposoby cudak u mnie okazał się największym możliwym rozczarowaniem. Dlaczego? O tym przeczytacie dalej ;)
Kupiłam to masełko jeszcze we Francji, byłam bardzo podekscytowana jak na każdy produkt do pielęgnacji ust. Pobiegłam do domu żeby przekonać się o jego zbawiennych działaniach, których niestety nie doświadczyłam. Nie mam już opakowania ale był to prosty kartonik. Samo masełko zamknięte jest w bardzo estetycznym i cieszącym oko szklanym słoiczku.
Na wyglądzie jednak pozytywy się kończą. Przy pierwszym użyciu miałam podniesione ciśnienie, konsystencja była tak tępa że ledwo dałam radę wziąć odpowiednią ilość na palec ale o równym rozsmarowaniu na ustach nie było mowy. Próbowałam rozgrzać go palcami, myślałam że to pomoże - bez skutków.
Po jakimś czasie wpadł mi do głowy pomysł żeby dodać do niego kilka kropel olejku żeby nieco zmiękczyć tą upartą miodową papkę. Pomogło to jednak tylko na chwilę, w czasie której nic rewolucyjnego nie stało się z moimi ustami.
Nie wiem czemu wszyscy tak go zachwalają. Czy może mi trafił się bubel, może wadliwa seria? Dajcie znać co o nim myślicie, bo dla mnie to jedno wielkie rozczarowanie. Kosztował nieco ponad 10 Euro więc niemało jak na produkt do ust, więc wymagałam od niego wiele. Nie spełnił moich oczekiwać w żadnym stopniu.
Co o nim myślicie?
Miałam go, dla mnie nie był aż bublem, ale miłości z tego nie było, liczyłam na wiecej.
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię :) zużywam już trzecie opakowanie i świetnie trzyma moje usta w ryzach, a należą do naprawdę wymagających. Nie wiem z czego to wynika, mój też nie jest tępy, dobrze się rozsmarowuje ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie zamierzam mieć, skoro z niego bubelek ;)
OdpowiedzUsuńJa go mam i jestem z niego zadowolona. Konsystencja jest ok bez problemu nakładam
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam. Ale dobrze, że przestrzegasz. Szkoda pieniędzy na buble. Super, że tu trafiłam, bo wyniosę coś dla siebie. Zapraszam w wolnej chwili do mnie na blog. Pozdrawiam cieplutko. Megly. (www.megly.pl)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda... mamy wysuszone usta więc bardzo potrzebujemy czegoś zbawiennego :/
OdpowiedzUsuńnigdy o nim nie slyszałam, ale po Twoim doświadczeniu chyba nie spojrze nawet na niego :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń