Hej dziewczyny :)
Dzisiaj mam dla Was recenzję słynnych kremów do rąk L'occitane. Wiem, że wygląda jakbym była ich maniaczką i może nią jestem. Ale ponad wszystko staram się oszczędzać je jak tylko mogę. Dlaczego? Wszystko wyjaśniam poniżej.
Dzisiaj mam dla Was recenzję słynnych kremów do rąk L'occitane. Wiem, że wygląda jakbym była ich maniaczką i może nią jestem. Ale ponad wszystko staram się oszczędzać je jak tylko mogę. Dlaczego? Wszystko wyjaśniam poniżej.
Swoją przygodę z tymi kremikami zaczęłam w okresie świąt Bożego Narodzenia, kiedy okazyjnie kupiłam zestaw 3 kremów 30ml. W ten zestaw wchodziły serie: Arlesienne, Migdał oraz Masło Shea. Byłam bardzo podekscytowana tym zakupem, oczywiście bez zastanowienia zabrałam się do testów.
Pierwszy, który wzięłam w obroty to oczywiście klasyk z masłem shea. Jest to krem, który zawsze chciałam, czaiłam się na wersję 150ml ale cena mnie powstrzymała. Tak czy inaczej ma on bardzo gęstą konsystencje, jest niesamowicie odżywczy i nawilżający. Nie pozostawia tłustej warstwy a dłonie pozostawia aksamitnie gładkie.
Następny w zestawie był Migdał. Ten przyjemniaczek uwiódł mnie swoim zapachem, który jest po prostu nieziemski. Konsystencje ma nieco rzadszą od poprzednika, ale nadal świetnie sobie radzi z nawilżaniem. Również nie pozostawia na skórze tłustej warstwy za to jego piękny zapach przez pewien czas zostaje na dłoniach.
Ostatni z trio to Arlesienne - krem o różanych nutach zapachowych. Za różą to ja nie przepadam, wręcz mnie odpycha od tego zapachu, dlatego jestem nim najmniej zachwycona. Konsystencja różni się nieco od poprzedników, jest "lżejsza" lecz pozostawia na dłoniach tłustą powłoczkę, która utrzymuje się kilka minut. Niemniej jednak dobrze nawilża skórę, dla miłośniczek różanych zapachów będzie jak znalazł.
Skład wersji z masłem Shea |
Posiadam również miniaturkę (10ml) wersji o zapachu kwiatu wiśni. Jest on absolutnie niesamowity, uwielbiam go. Działa tak dobrze jak wersja z masłem Shea, nie pozostawia tłustej warstwy a do tego ten niesamowity zapach. Zdecydowanie będę czekać na promocję by kupić go w okazyjnej cenie.
Podsumowując, kremy firmy L'occitane są jednymi z najlepszych, które stosowałam. Polecam je gorąco dla wszystkich osób, których dłonie wymagają dużego nawilżenia i odżywienia. Wersje 30ml w normalnej cenie kosztują 29,90zł, jest to więc sporo za tak mały krem, ale warto czekać na promocje :) Ja sama chodziłam do L'occitane tylko po to żeby skorzystać z testerów. W końcu musiałam mieć pewność, że je chce :P
Stosowałyście produkty tej firmy?
Jakie są Wasze ulubione kremy do rąk?
kurcze byłam wczoraj w bonarce i zapomniłam odebrac moich gratisowych kremów:(
OdpowiedzUsuńA jaka teraz jest promocja? :)
Usuńno właśnie ? :)
UsuńMusicie na bieżąco śledzić dziewczyny, co jakiś czas są fajne zestawy, może teraz jest coś na dzień matki :)
UsuńFajny kremik, może kiedyś się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam krem z TBS i jest świetny! Ale ten z Loccitane w wersji podstawowej bardzo mnie kusi :) Może będzie kolejny...
OdpowiedzUsuńWyglądają jak farby olejne :D Nie stosuję kremów do rąk, ale z chęcią kupiłabym ten krem dla swojej mamy :)
OdpowiedzUsuńso great :) kisses:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
Ja tam bym się polubiła z różą :):):)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te kremiki :)
OdpowiedzUsuńTen z maslem shea tez bym wyprobowala ! :-)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej czytam wiele dobrego o kremach L'occitane, choć sama jeszcze nie miałam styczności z nimi, nad czym bardzo ubolewam. Czas najwyższy to zmienić.
OdpowiedzUsuń:*
Troche wygladem przypominaja farby heh
OdpowiedzUsuńchyba warto ich spróbowac
Nigdy nie używałam nic z tej firmy. Ceny mnie tam jakoś odstraszają :p
OdpowiedzUsuńKremik migdałowy bylby dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńfajny produkt! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://typical-writers.blogspot.com
Chętnie bym kremik migdałowy oraz masło shea wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te kremy są przerwklamowane. Maska do rąk z Organique działa u mnie o wiele lepiej, a jest tańsza :)
OdpowiedzUsuńKwiat wiśni już czuję w powietrzu! Nietypowy zapach, bardzo kusi...
OdpowiedzUsuńMam miniaturki (róża, wanilia) i szczerze mówiąc myślałam, że będą miały lepsze działanie.
OdpowiedzUsuń30 zł za taką tubeczkę kremu to lekka przesada:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała jeden z nich już jak patrzę na opakowanie to chce się je mieć :)
OdpowiedzUsuńMuszę je kiedyś kupić... Tyle dobrego o nich czytałam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńkwiatu wisni????ojjjj to czekam na promocje i ja :) bo bez promocji cena troszke straszy....;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji spróbować kremów do rąk tej firmy ale jak tylko będę miała okazję to spróbuje.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie. :)
No to ja zaczekam na promocję.... Bo 30zł to trochę dużo :)
OdpowiedzUsuńthat's so cool! Lovely blog. f4f? What do you think? Please let me know. Kisses!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te kremy :) Nie miałam migdałowego kremu i zachęciłaś mnie do wypróbowania go :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam ale brzmi zachęcająco. Jednak cena rzeczywiście spora ;) Bardzo ciekawe opakowania maja te kremiki
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich opakowania ! :)
OdpowiedzUsuńUżywałam wersji różanej (ale innej, niż Twoja) i z kwiatem wiśni. Działają rewelacyjnie. Dziś właśnie dostałam wiadomość, że w najbliższym mi sklepie jest weekend -15% i zastanawiam się, czy by sobie jakiegoś nie kupić.
OdpowiedzUsuńMasło shea uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJaaa to mam zbiorek hehehe. Limonkowy, wiśnia, wanilia, różany, masło shea. Zwariowałam na ich punkcie : ))
OdpowiedzUsuńCiekawe do wypróbowania !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie te kremy i na początku chcę wypróbować wersję klasyczną z masłem shea ;)
OdpowiedzUsuń