Obserwatorzy

środa, 13 maja 2015

Wspólne mieszkanie przed ślubem - mój obraz na sprawę

Hej dziewczyny :)

Właśnie skończyłam czytać wpis na blogu Elare o tym, że przed ślubem nie mieszkała ze swoim partnerem. Wprowadzili się razem dopiero po ceremonii i była to ich decyzja. Chcieli, by rozpoczęcie wspólnego życia miało początek wraz ze ślubem. Oczywiście w pełni toleruję takie decyzje, jednak moja opinia na ten temat jest zupełnie odwrotna dlatego chciałabym Wam ją przekazać w tym poście. 


Wspólne mieszkanie jest dużym krokiem dla każdej pary. Przez pierwsze miesiące weryfikuje się wiele rzeczy. Nie mówmy tutaj o brudnych skarpetkach czy naczyniach. Wiele z Nas może mieć obraz swojego faceta jako istoty idealnej, ale wszystko może, choć nie musi się zmienić od momentu wspólnego zamieszkania. W moim przypadku wszystko zmieniło się na lepsze, pomimo początkowych sprzeczek. Sprzeczki są zazwyczaj wynikiem zmian, które towarzyszyły każdej przeprowadzce (których było sporo). 


Małżeństwo jest z kolei ogromnym krokiem dla każdej pary. Decyzja o wspólnym spędzeniu reszty życia powinna być w pełni świadoma, a do tego konieczne jest poznanie drugiej osoby na wylot. Ja wiem, że nie zgodziłabym się na ślub bez wcześniejszego mieszkania razem. Przerażałaby mnie myśl, że mój partner może mieć jakieś nawyki, o których mogę nie wiedzieć. A co jeśli nie umiałabym ich zaakceptować? Co, jeśli nie moglibyśmy dojść do kompromisów w różnych sprawach? Jest wiele rzeczy, które mogą pójść nie tak, a ja nie chciałabym być w środku i próbować na siłę naprawiać rzeczy, z którymi normalnie nie mogłabym żyć. 


Wiem, że zabrzmi to egoistycznie, ale warto zamieszkać z drugą połówką przed podjęciem poważnych życiowych decyzji tak samo jak warto wziąć samochód na jazdę próbną przed jego zakupem- żeby uniknąć niespodzianek. Nie wiem, czy zgadzacie się z taką opinią - mam takie same podejście do intymnej bliskości. Jeśli miałabym wyjść za mąż muszę wiedzieć wszystko, żeby mieć pewność, że do siebie pasujemy i że po ślubie nie czeka mnie zbyt wiele niespodzianek.

Wiem, że niektóre z Was mogą kierować się religią, może zwyczajami, a może naciskiem rodziny, że nie wypada bez ślubu mieszkać pod jednym dachem. Oczywiście jest to Wasza decyzja i to czym będziemy się kierować wynikać może tylko z Waszych przekonań, ja jednak wiem, że nie mogłabym skoczyć na głęboką wodę, jeśli nie wiem jak w niej pływać ---> nie ma to jak metafora ;)

Ciekawa jestem Waszej opinii na ten temat, czekam na komentarze :)
Buziaki :)

20 komentarzy:

  1. Też jestem tego zdania, mieszkałam z mężem przed ślubem bo tak się życie ułożyło i tego nie żałuję. Warto poznać siebie nawzajem na co dzień, wiele par po takiej próbie się rozchodzi bo co innego widzieć siebie raz na czas a co innego być z sobą cały czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. My mieszkamy ze sobą sześć lat i dopiero w tym roku, w sierpniu bierzemy ślub. To była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wyobrażam sobie decydować się na ślub z osobą której w dużej części nie znam. Wspólne mieszkanie naprawdę pozwala poznać tę drugą stronę i sprawdzić czy do siebie pasujemy

    OdpowiedzUsuń
  4. ja zaczelam teraz studia i zamieszkalam ze swoim chlopakiem od pazdziernika tamtego roku, jak dla mnie jest o wiele lepiej:) nasza relacja bardziej dojrzała, inaczej bylo widziec sie kilka godzin, inaczej jest byc ze sobą pod jednym dachem:) nie zamienilabym tego teraz na nic innego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszkałam z mężem przed ślubem dwa lata i to była rewelacyjna decyzja. Zresztą mój mąż dał mi klucze i złożył propozycję przeprowadzenia się po 4 randce. Faceci też wolą zrobić dokładny test przed ślubem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Totalnie się zgadzam z Twoim zdaniem. Ludzie myślą, że ślub i już całe życie razem a mieszkanie czy sypianie ze sobą przed ślubem to niemoralne... a potem wychodzi na to, że męczą się ze sobą bo nie są w stani znieść smarkania do umywalki, chodzenia spać o 3 w nocy, chrapania albo wyuzdanego seksu... i nagle zaskoczenie. Ja wolę uniknąć takich niespodzianek

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedni wolą przed drudzy wolą po - każdy z nas ma swoje zdanie :)
    Ja mieszkałam również przed - ale spokojnie mogłabym zamieszkać po :]

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, nie kupuje się kota w worku ;)) Myślę podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie, tak jak poprzedniczka- każdy z nas jest inny, jedni wolą drudzy właśnie nie.
    Ja jednak wolałabym mieszkać z kimś przed ślubem by poznać tę osobę od tej PRAWDZIWEJ strony. :)

    Obserwuję ;)

    Blog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjęciowymi. :)
    http://moooneykills.blogspot.com/2015/05/geisha.html

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam takie samo zdanie na ten temat :) ja mieszkam z moim partnerem i dzięki temu wiem, że dobrze nam razem nie tylko na wakacyjnym wyjeździe czy kilkugodzinnej randce, ale potrafimy żyć pod jednym dachem i wspierać się we wszystkim. myślę, że ślub wiele w naszym życiu nie zmieniłby, choć dla mnie noszenie obrączek to ogromny symbol i takie przypieczętowanie miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm ja sie nad tym nigdy nie zastanawiałam ,ale na pewno nie zaszkodziłoby mieszkanie razem przed ślubem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jestem za tym, by zamieszkać ze swoim przyszłym małżonkiem przed ślubem. Nie wiadomo jak ułoży się nasze wspólne życie, a takie zamieszkanie ze sobą wiele nam pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy wpis :) Również jestem tego zdania, że lepiej zamieszkać z drugą połówką przed ślubem jednak moja rodzina jest innego zdania i bardzo trudno jest ich przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem takiego samego zdania :)
    Nie chciałabym po ślubie się rozczarować i żałować. Trzeba się poznać od A do Z :)

    OdpowiedzUsuń
  15. lepiej zamieszkać razem niż potem się kłócić i mieć dąsy że coś jest nei tak..

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś bardzo pozytywną osobą i to mi się w tobie podoba! Moze obserwacja, za obserwacje? Jezei tak, to dodaj mnie i napisz u mnie w kom (na 100% dam follow back)

    Mam do ciebie prośbę, jestem tu nowa i nie wiem, czy komuś podoba się to co pisze, możesz zajrzeć? Z góry dziękuję z całego serduszka :))
    Cześć :* http://pinkintherain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Lepiej zamieszkać przed ślubem razem i się dobrze poznać, niż już po roku brać rozwód. Trzeba wybrać mniejsze "zło" :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobry temat poruszylas! Ja ze swoim T nie mieszkam. czasem nocuje u mnie ale bardzo zadko. jesli spedzamy kilka dni razem to tylko na wakacjach! Niepotepiam takich par bo wielu moich znajomych tak robi ale ja uwazam ze poczekamy ze wspolnym mieszkaniem do slubu. Jakos mam taka wizje ze po slubie wspolne mieszkanie i dzieci. ale nocowanie i czeste przebywanie razem jest wskazane zeby wiedziec co sie bierze hehe

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, daje mi to ogromną motywację :)
Jeśli zaobserwujesz, daj znać w komentarzu a chętnie Cie odwiedzę :)